ANTOLOGIA 4 - Rubieże Rzeczywistości, czyta Reda Haddad
Na Bibliotekarium prezentujemy opowiadanie Wojna Lokalna, autorstwa Jakuba Karbownika.
Antologia jest plonem kolejnego, czwartego konkursu literackiego ogłoszonego przez wydawnictwo Bibliotekarium.
Tym razem tematy przewodnie to: Kwantomatyka, Imiona wojny i Archaiczny klimat jutra.
Fragment opowiadania:
Wojna Lokalna - Jakub Karbownik
Przeglądam Internet już ponad godzinę i dochodzę do wniosku, że króluje jeden temat: Wojna coraz bliżej. „Wojna” to bardzo nasycone słowo. Przesiąknięte hollywoodzkimi obrazami pełnymi bohaterstwa i romantycznych wizji o poświęceniu, ale to są bzdury.
Prawdziwa wojna jest bezlitosna i nie patrzy po kim lub po czym właśnie przejeżdża. Całe szczęcie, że wiem to od dziadka Stefana, a nie z własnych doświadczeń. Po wysłuchaniu wielu jego historii mogę jedynie przywołać w wyobraźni namiastkę tego, przez co zostali przeczołgani ludzie biorący udział w wojnie. Nie zapomnę historii, w której wybierali drogę ucieczki, większość głosowała za lasem, „nie złapią nas, to duży teren”, za to dziadek sugerował czołganie przy głównej drodze, „tam nas nie zobaczą, bo nie będą szukać”. Większość tak zrobiła, jak postanowiła, w las, a potem „pif paf”… Przeżyło niewielu, ci, co poszli za dziadkiem. Albo jak do końca, pomimo demencji, pamiętał drugą część „Dziadów” Mickiewicza i recytował bez zająknięcia, bo nie wiadomo było czy dziedzictwo przetrwa, więc zrobili z siebie żywe biblioteki. W tamtym nieszczęsnym lesie straciliśmy sporo książek…
Przydałby mi się ten stary wojownik, ale Pan powołał go do chwały już jakiś czas temu. Dobra, telefon do kieszeni, jeszcze dziesięć minut i ojciec wyjdzie z poradni dla anonimowych alkoholików.
Minę miał nietęgą, zapytałem jak było, ale spojrzenie dobitnie mówiło o natychmiastowym zawieszeniu mowy pokojowej, więc dyplomacja została wstrzymana na czas nieokreślony.
Jedziemy w ciszy, jak to mężczyźni czasami mają. Napięcie jest, ale optymalne, taka mała zimna wojna bez większych perturbacji.
Nawet zahaczyliśmy o restaurację znanego klauna, który kiedyś był bardziej obecny w swoim królewskie. Najedzeni, wyruszamy dalej, a niecałą godzinę później dojeżdżamy do wrót i zarzewia konfliktu. Imiona, jakimi zostały obdarowane Wojny szalejące w środku są mi bardzo dobrze znane. Jedną z nich wiozę obok siebie. Ta chwila spokoju musiała w końcu minąć. Wysiadamy z auta i zaczynamy rundę drugą, zawieszenie broni dobiegło końca.
***
Gdzieś pomiędzy nicością a rzeczywistością. Czarna szponiasta ręką wyrzuciła w powietrze kości. Te zawisły w powietrzu, a na ich powierzchni pojawiały się i znikały dziwne znaki. W pewnej chwili na każdej z nich pojawił się jeden znak, po czym ułożyły się jedna za drugą na lewitującej planszy przypominającej szachow-
nicę wykonaną z zastygłej lawy.
– A więc to koniec, gratuluję, siostro – powiedziała postać siedząca po jednej stronie planszy.
Ciemne pionki na planszy zaczęły okrążać ostatniego jasnego pionka. Usiłowany go zbić, ale stał niewzruszony.
– Co to ma znaczyć?! Sędzia! – Rozległ się ryk, a zaraz za nim złowieszczy wiatr okrążył planszę.
Nagle pojawił się łeb kota bez sierści o błękitnych oczach i ze złotym kolczykiem w lewym uchu. Spojrzał na planszę i oznajmił:
– Wola jednostki: spełnienie odpowiednich warunków wywołuje czas próby, pomyślne przejście próby owocuje tymczasową promocją pionka do rangi gracza, gracz atakujący, nawet z miażdżącą przewagą, nie jest wtedy w stanie zbić awansowanego pionka do czasu trwania woli, partia trwa dalej.
Głowa zniknęła.
– Życie! Ty jak zawsze masz szczęście!
– Na szczęściu opieram swoje istnienie – odpowiedziało, a do jasnej ręki powędrowały kości z planszy. – Teraz mój ruch!...
Kliknij i POSŁUCHAJ całego OPOWIADANIA - Wojna Lokalna - Jakub Karbownik - czyta Reda Haddad
Książkę można zamówić na bonito.pl lub bezpośrednio w naszym sklepie, księgarni: ksiegarnia.bibliotekarium.pl
Antologia jest dostępna w dwóch różnych okładkach. Przy zamówieniu prosimy o przesłanie wiadomości, która okładka ma być wysłana.
POSŁUCHAJ RADIA NA ŻYWO: