Świnie - Dariusz Kraszewski

Podziel się:

ANTOLOGIA 4 - Rubieże Rzeczywistości, czyta Reda Haddad

 

Na Bibbibliotekarium antologia 4liotekarium prezentujemy opowiadanie Świnie, autorstwa Dariusza Kraszewskiego.

Antologia jest plonem kolejnego, czwartego konkursu literackiego ogłoszonego przez wydawnictwo Bibliotekarium.

Tym razem tematy przewodnie to: Kwantomatyka, Imiona wojny i Archaiczny klimat jutra.

 

 

 


Fragment opowiadania:

Świnie - Dariusz Kraszewski

Łopaty wirników wciąż młóciły z łoskotem powietrze, gdy z wnętrza śmigłowca zaczęli wybiegać ludzie ubrani w popielate uniformy. Wynosząc w pośpiechu ekwipunek, niemal doskonale stapiali się z otoczeniem szarością swego ubioru. Rozciągający się dookoła nich
księżycowy krajobraz, w niczym nie przypominał rosnącej niegdyś w tym miejscu puszczy. Tętniącego życiem lasu, z którego po wojnie ostały się jedynie wystające z ziemi zwęglone kikuty drzew.
– Szybciej, kurwa, wy leniwe trepy – wrzeszczał major Benson, człowiek o posturze niedźwiedzia, przekrzykując ryk silników.
– Przed nami dziesięć kilometrów marszu, a wy ruszacie się jak muchy w smole! Zacznijcie się w końcu zachowywać, jak przystało na funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Jesteście
oddziałem do zadań specjalnych, a nie jakimiś jebanymi gryzipiórkami!
– Nie dało się podlecieć odrobinę bliżej celu? – spytał nieśmiało ktoś z grupy.
– Nie! – odparł szorstko major, zarzucając na ramię karabin snajperski. – Usłyszeliby nas. Są bardzo czujni, a naszym atutem w tej akcji jest element zaskoczenia. Kapitan Valdez będzie tu czekał na sygnał, a póki co, napierdalamy nóżkami!
Odpowiedział mu pomruk niezadowolenia. Wizja kilkukilometrowego marszu po wciąż skażonym radioaktywnie terenie nikomu nie przypadła do gustu.
– Meldować! – Major nie wychodził z roli dowodzącego. –
Wszyscy mają łączność? Sprzęt sprawny, gotowy do użycia?
Mundurowi odzywali się kolejno, w słuchawce umieszczonej w jego uchu, potwierdzając gotowość.
– Wierzbowski! Sprzęt w porządku? – krzyknął w stronę siedzącego na ziemi mężczyzny. Człowiek, do którego skierowane były słowa, zachowywał się, jakby nie zdawał sobie sprawy z istnienia świata zewnętrznego. Całą jego uwagę pochłaniał trzymany przez niego miotacz, przy którym coś manipulował. – Wierzbowski! Głuchy, kurwa, jesteś? – ryknął dowódca, wyprowadzony z równowagi brakiem odzewu.
– Tak jest, panie majorze! – odkrzyknął wyrwany z zamyślenia Wierzbowski. – Sprawdzam miotacz… Wszystko gra!
– Hubert znów się zawiesił – stwierdził ktoś z grupy.
– Pytał się ciebie, kurwa, ktoś o zdanie, Klaus!
– Nie, panie majorze!
– To po chuj się odzywasz?! Pilnuj swojej dupy i sprzętu, za który odpowiadasz! Czy to jest, kurwa, jasne, żołnierzu?
– Tak jest, panie majorze!
– W takim razie, skoro już sobie wyjaśniliśmy to i owo, ruszamy w drogę. Szkoda czasu na pierdolenie. Celem, do którego zmierzamy, jest Diabelski Wąwóz. Kierunek, południowy wschód.
– Gdzie? – spytał jeden z funkcjonariuszy.
– Tam, kurwa, gdzie te góry, Petersen! – ryknął major, jednocześnie wskazując osnuty mgłą górski masyw. – Pieprzona cywilbanda! – mruknął pod nosem...

 

Kliknij i POSŁUCHAJ całego OPOWIADANIA - Świnie - Dariusz Kraszewski - czyta Reda Haddad

 

REKLAMA:

 

Książkę można zamówić na bonito.pl lub bezpośrednio w naszym sklepie, księgarni: ksiegarnia.bibliotekarium.pl

 

Antologia jest dostępna w dwóch różnych okładkach. Przy zamówieniu prosimy o przesłanie wiadomości, która okładka ma być wysłana.

KUP książkę tu...


POSŁUCHAJ RADIA NA ŻYWO:



REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Bibliotekarium
#bookradio #opowiadania #fantastyka #rubieże rzeczywistości #bibliotekarium #Reda Haddad #bookradio.pl #antologia #Dariusz Kraszewski #Kwantomatyka #Imiona wojny #Archaiczny klimat jutra

Więcej tematów: