Pamiątka z dzieciństwa - Marcin Kowal

Podziel się:
Pamiątka z dzieciństwa - Marcin Kowal

Rubieże Rzeczywistości 2 czyta Reda Haddad

 

Na Bibliotekarium prezentujemy opowiadanie Pamiątka z dzieciństwa, autorstwa Marcina Kowala.

Antologia jest plonem kolejnego konkursu literackiego ogłoszonego przez wydawnictwo Bibliotekarium. Trzdziestu trzech autorów, czterdzieści dziewięć opowiadań, trzy tematy wiodące: „Poszukiwacz snów” (opowiadania), „Nowy, wspaniały człowiek” (shorty), „Zegarmistrz świata” (shorty), słowo wstępne Wiktora Żwikiewicza i Marka Żelkowskiego. Ciekawostką jest możliwość wybrania przez kupującego jednej z dwóch okładek.

 


Fragment opowiadania:

Pamiątka z dzieciństwa - Marcin Kowal

     Gdybym wcześniej wiedział, jak zakończy się klasowa wycieczka, pewnie nie wyszedłbym tego dnia z łóżka. A jednak nie dość, że wyszedłem, to jeszcze pojechałem. Nasza wychowawczyni – nauczycielka języka rosyjskiego – wpadła na pomysł, żeby wybrać się do miejscowości, której nawet kartografowie nie zaznaczyli na mapach. Zawsze uważałem, że ta kobieta ma nierówno pod sufitem. Tylko ona mogła wymyślić wycieczkę do takiej dziury...

     Trzydziestu uczniów klasy siódmej A ocknęło się w chałupie, w której rządziły pająki, do spóły z myszami. Sufit oblepiały pajęczyny. Z kolei pod podłogą przez cały czas coś popiskiwało. Byłem pewny, że chatę wybudowano jeszcze przed wojną – na bank przed tą pierwszą.

     Narzekam i narzekam, ale prawdę mówiąc, to chyba nie było w  klasie osoby, która zamieniłaby wyjazd na szkołę. Nawet ten obskurny dom wydawał się bardziej interesujący niż tablica, ławki i lekcje. Nikt nie chciał wracać, chociaż każdy zadawał sobie pytanie: „co tu w ogóle robić?”.

     – Miejsca mało jak cholera – powiedział Mateusz, jeden z największych klasowych chuliganów. Znany był w całej szkole; klął, rozrabiał i w ogóle się nie uczył. A jednak wszystko uchodziło mu na sucho. Mógł sobie pozwolić na takie zachowanie, bo miał rodziców lekarzy. W tak małej miejscowości jak moja, byli niczym celebryci. Nie tylko nauczyciele mieli problem z  Mateuszem. Uczniowie również. On okropnie gnębił innych, w tym również mnie. O dziwo, na wyjeździe rozmawialiśmy ze sobą jak dobrzy kumple.

     – Na zewnątrz jest lepiej – odparłem.

     Klasa pojawiła się na podwórku.

     – Super! – Łobuz uśmiechnął się do mnie i  rozejrzał dookoła. – Zajefajny sad! – krzyknął, wskazując krzaki przed sobą. W  moim mniemaniu królestwo chwastów, przeplatanych wysuszonymi jabłoniami, ani trochę nie zasługiwało na miano „zajefajnego”. Nieprzyjemnego obrazu dopełniała mgła, pełzająca u podnóża owocowych drzewek.

     Najwidoczniej gospodarze (kimkolwiek byli, bo nie zdążyliśmy ich jeszcze poznać) wyszli z założenia, że idealna receptura na udane gospodarstwo, to pozwolić, żeby wszystko żyło własnym życiem. Co ciekawe, takie podejście chyba rzeczywiście się sprawdzało. Natura przejmowała teren, który człowiek zagarnął kiedyś dla siebie. Rośliny porastały wszystko dookoła. Nawet wysuszone jabłonie jakimś cudem owocowały. Wypuszczały na świat piękne, okrąglutkie jabłka. Każde było dwa razy większe od zaciśniętej pięści.

     – Głodny jestem, chce mi się jeść – stwierdził Mateusz.

     – Nie wiem, czy to dobry pomysł – powiedziałem, chociaż i mnie kusiło to owocowe szaleństwo...

 

Kliknij i POSŁUCHAJ całego OPOWIADANIA - Pamiątka z dzieciństwa - Marcin Kowal - czyta Reda Haddad

 

REKLAMA:

 

Książkę można zamówić na bonito.pl lub bezpośrednio w naszym sklepie, księgarni: ksiegarnia.bibliotekarium.pl

 

Antologia jest dostępna w dwóch różnych okładkach. Przy zamówieniu prosimy o przesłanie wiadomości, która okładka ma być wysłana.

KUP książkę tu...


POSŁUCHAJ RADIA NA ŻYWO:



REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: Bibliotekarium
#bookradio #opowiadania #fantastyka #rubieże rzeczywistości #bibliotekarium #Reda Haddad #antologia #bookradio.pl #Marcin Kowal

Więcej tematów: