„Z punktu widzenia ziemniaka”

Podziel się:

Trochę filozof, trochę najlepszy kumpel, trochę mistrz zen

Już 31 lipca premiera wyjątkowej książki z satyrycznymi rysunkami cenionego pisarza, poety i muzyka – Filipa Zawady. Jego opowieść można czytać, oglądać i rozumieć na wiele sposobów (i każdy będzie tym najlepszym). Bo „jeżeli nie wiesz, dokąd zmierzasz, możesz dojść wszędzie”.

– Tato, a dlaczego nie jesteś szczęśliwy?
– Bo nie umiem rysować.
– Ja cię nauczę.
– Po co?
– Chyba raczej: jak?
Na wstępnych lekcjach dowiedziałem się, że kółko może mieć początek i koniec. Że mała czarna kropka może patrzeć nawet na siebie samą oraz tego, że ręce są podobne do grabi i w sumie do tego samego służą. Poza tym ziemniaki można narysować na każdej kartce, nawet takiej, która jest już cała porysowana.
– Widzisz, dla ziemniaka zawsze znajdzie się miejsce. Tylko czasami musi być taki malutki, że go prawie nie widać.
– No właśnie go nie widzę.
– To musisz się przyglądnąć z bliskiego bliska.
Więc przyglądałem się i pilnie uczyłem. Niestety, nigdy nie dostałem świadectwa ukończenia kursu rysowania ziemniaka. Mój syn nigdy mnie nie ocenił i nigdy nie powiedział, że źle coś robię. Raz zostałem dobrotliwie pogłaskany po głowie, kiedy zapytałem, czy ziemniak może być kwadratowy? W tych nieludzkich warunkach zdobywałem szlify majstra.

“Z punktu widzenia ziemniaka”, FRAGMENT

REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA:
Źródło: rynek-ksiazki.pl
#wiadomości #zapowiedzi książkowe #Filip Zawada #Z punktu widzenia ziemniaka

Więcej tematów: