„Marzenia. Fakty, mity, głupoty” Macieja Szymanowicza (Wydawnictwo Nasza Księgarnia) zostały uhonorowane Nagrodą Żółtej Ciżemki za najlepszą książkę dla dzieci i młodzieży wydaną w 2022 roku.
“Aaaaaaaaaaa! ZASZCZYCONY JESTEM AŻ STRACH! Przyznam się nieśmiało, że marzyłem o takiej nagrodzie” – skomentował laureat w mediach społecznościowych. I dodał: “I chcę gorrrąco podziękować Wydawnictwu Nasza Księgarnia i nadredaktorce Katarzynie Piętce za cierpliwość (to przede wszystkim), wkład, zaangażowanie i przepiękne wydanie”.
Uroczysta gala odbędzie się 4 czerwca o godz. 13.30 w Urzędzie Miasta Krakowa w Sali Obrad Rady Miasta Krakowa, pl. Wszystkich Świętych 3-4.
Organizatorem konkursu jest Biblioteka Kraków.
Laureat otrzyma nagrodę wartości 25 tys. zł, ufundowaną przez prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego oraz statuetkę.
Poniżej recenzja książki z “Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”
Półki księgarskie i biblioteczne uginają się od książek o marzeniach. Dla przykładu podróżnik Marek Kamiński zachęcał: „Warto podążać za marzeniami”. Z kolei Maja Kotarska w komedii kryminalnej przestrzegała: „Ostrożnie z marzeniami”. Nora Roberts miała „Odnalezione marzenia”, a dla Szimona Peresa „Liczą się tylko wielkie marzenia”. Z marzeń o Polsce jako kraju praworządnym, bezpiecznym, mającym dobrze wykształconych obywateli, rozwijającym się gospodarczo i kulturalnie zrodziła się książka Jarosława Kaczyńskiego „Polska naszych marzeń”. Ale to było dawno, sam prezes już chyba o tych marzeniach zapomniał.
Maciej Szymanowicz, ceniony grafik i ilustrator, który poprzednio prowadził „wieloletnie zmyślania” na temat krasnoludków, postanowił teraz dokładnie zbadać i opisać to coś, czego nie ma, ale bardzo chcemy, żeby było. Zamiast obszernego raportu wyszły „fakty, mity i głupoty”. Publikacja dostarcza mnóstwo zabawy, pełno tu abstrakcyjnego humoru, fantastycznych ilustracji, jest także tekst na spostrzegawczość (na każdej stronie ukrył się ślimaczek, niełatwo go wytropić), jest więc kolorowo, wesoło i inspirująco. Książka sprawi dużo radości zarówno małym, jak i dużym, a już na pewno przyda się tym, którzy chyba zapomnieli, jak to jest bujać w obłokach. A wystarczy przyjąć pozycję – jak radzi autor – płaskotylną z dłońmi pod głową i puścić wodze fantazji.